Blog o Filmowaniu i Produkcji Video
Jak księża traktują kamerzystów i fotografów ślubnych?
- 27 kwietnia 2020
- Posted by: Marcin Zając
- Kategoria: Filmowanie ślubów
Jeden ze znajomych fotografów powiedział mi kiedyś, że doświadczenia filmowca ślubnego nie mierzy się ilością zrealizowanych reportaży, ale tym, jak wiele razy ksiądz przerwał kazanie, by przywołać kamerzystę do porządku. No właśnie, jak to jest naprawdę – w jaki sposób księża traktują filmowców i fotografów i czy rzeczywiście jest tak źle, jak mówią niektórzy?
Praktycznie za każdym razem, gdy filmuję ślub, na etapie przygotowań pada pytanie do pary młodej ze strony fotografa lub ode mnie, które brzmi: „a jaki jest u Was ksiądz? Da się z nim dogadać?” To już wskazuje, że nie zawsze współpraca na linii ksiądz – kamerzysta ślubny przebiega tak, jak powinna. W ciągu mojej intensywnej, kilkuletniej działalności w branży ślubnej, miałem do czynienia z różnymi sytuacjami i dzisiaj opowiem, jak naprawdę księża traktują kamerzystów.
Zacznę od tego, o czym mówi się najczęściej, czyli o tym, że księża stwarzają problemy, nie pozwalają poruszać się po kościele, zwracają się do filmowca z wyższością i używają pretensjonalnego tonu. Mój kolega, który też tworzy filmy ślubne, został nawet przez księdza upomniany publicznie w dość niekulturalny sposób, gdy próbował wykonać ujęcie młodej pary podczas kazania. Z takich sytuacji możemy rzeczywiście wnioskować, że księża traktują nas jak intruzów i celowo utrudniają nam wykonanie swojej pracy.
Choć tego typu historie chętnie podchwytywane są przez kamerzystów, którzy słusznie sprzeciwiają się takiemu traktowaniu, to szczerze mówiąc uważam, że nie są one tak oczywiste, na jakie wyglądają. Miałem dotychczas do czynienia z dziesiątkami różnych księży i rzeczywiście, czasami trafiałem na osoby, po których widać było że są zdystansowane i średnio zadowolone z obecności kamerzysty i fotografa, jednak nigdy nie spotkałem się z agresywnym czy nieprofesjonalnym zachowaniem. Jestem przekonany, że większość niemiłych sytuacji powodują obie strony – często filmowcy są zrażeni do księży i albo sami używają wobec nich pretensjonalnego tonu, albo w ogóle nie przychodzą się przedstawić przed mszą. W takim wypadku nie ma się co dziwić, że ksiądz odgrywa się tym samym.
Jak współpracować z księdzem podczas ślubu?
Nie powinniśmy zapominać, że wszyscy jesteśmy ludźmi, bez względu na to w co wierzymy i jaką pracę wykonujemy. Wystarczy mieć w sobie na tyle człowieczeństwa, by na kilka minut przed rozpoczęciem mszy podejść do księdza, przedstawić się i poinformować, że nie będziemy przeszkadzać w prowadzeniu mszy. Ja zawsze też pytam, czy ksiądz ma dla mnie jakieś wskazówki czy instrukcje – dzięki temu daję mu znać, że liczę się z jego zdaniem i to automatycznie buduje bardziej przyjazną atmosferę współpracy.
Czy tego chcemy, czy nie, w kościele to my jesteśmy gościem, więc powinniśmy wykonać swoją pracę na zasadach ustalonych przez księdza prowadzącego mszę. Dotyczy to także niewierzących filmowców i fotografów – jeśli decydujemy się na pracę przy takiej uroczystości, jak ślub, to musimy respektować wierzenia i tradycję osób, którzy nas wynajęli. Wielu kamerzystów o tym zapomina, poruszając się po całym kościele, hałasując, rozpraszając uwagę gości swoją osobą czy zostawiając taśmę klejącą na głośniku po przyklejeniu mikrofonu. Księża spotykając takich kamerzystów na swojej drodze, mają prawo wyrobić sobie złe zdanie o całej branży.
Pewnie niektóre przypadki niewłaściwego zachowania księży, o których słyszymy od znajomych i czytamy w internecie, rzeczywiście miały miejsce mimo odpowiedniego zachowania ze strony filmowca. W każdej społeczności zdarzają się jednostki problematyczne, z którymi mimo najlepszych intencji nie da się dogadać. W takich sytuacjach nie pozostaje nam nic innego, jak robić swoje na zasadach określonych przez księdza i poinformować młodą parę, że z powodu takich a nie innych ograniczeń film z kościoła może wyglądać średnio. W takim momencie para młoda sama może podejść do księdza i porozmawiać z nim o tej kwestii, w końcu to oni płacą za ślub i czasami mają większą siłę przebicia.
Życzę wam, żebyście zawsze trafiali na pozytywnych, wesołych księży, którzy rozumieją że jesteście na ślubie po to by wykonać jak najlepszą pamiątkę dla młodej pary i żeby dawali wam dobry materiał w postaci wzruszającego kazania, które będzie idealnym dodatkiem do waszego teledysku ślubnego. Jestem też ciekaw, jakie wy macie doświadczenia z duchownymi – dajcie znać w komentarzach. Wymieńmy się wspólnymi praktykami na to, w jaki sposób podejść do pracy z księdzem, by nie utrudniał nam zebrania takiego materiału, jakiego potrzebujemy.